Większości wędkarzy karpiowanie kojarzy się z ogromną ilością sprzętu oraz długimi, często kilkudniowymi zasiadkami. Czy da się skutecznie łowić w sposób minimalistyczny, spędzając nad wodą zaledwie kilka godzin? Zdecydowanie tak, tylko trzeba się odpowiednio przygotować.
Ogranicz ilość sprzętu.
Niezależnie od tego czy jedziesz na kilka godzin po pracy czy na szybką nockę weź tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Mata, podbierak i wędki to oczywiście podstawa. Jeśli to możliwe zamiast statywu użyj podpórek, które zajmują znacznie mniej miejsca. Zamiast dużego namiotu weź małe brolly lub parasol. Na nocną zasiadkę nie bierz fotela wystarczy wygodne łóżko karpiowe. Niektóre łowiska wymagają użycia pontonu bez którego wyholowanie ryb czy nawet postawienie zestawu jest wręcz niemożliwe. W tym przypadku zdecyduj się na niewielki model, który rozłożysz w ciągu kilku minut. Wszystkie niezbędne akcesoria do montażu zestawów, latarki, odzież, napoje itd. postaraj się spakować do jednej torby lub plecaka.
Zanęty i przynęty
Jadąc nad wodę, którą znasz z pewnością wiesz w czym ryby gustują oraz jakie ilości zanęty są niezbędne w danym okresie. Nie musisz brać dziesiątek kilogramów kulek czy ziaren. Postaw na sprawdzone smaki do których masz pełne zaufanie. Nie ma nic gorszego niż brak wiary w przynętę czy miejsce położenia zestawu. Na jedną nockę zawsze zabieram dwa wiaderka. W jednym trzymam pellet, słoiczki z przynętami, materiały PVA, przypony oraz drobne akcesoria, a w drugim kulki lub odpowiednio przygotowany miks zanętowym. Oczywiście jeśli nastawiam się na amury ilości ziaren są znacznie większe i ciężko ograniczyć ich ilość.
Przemyślana taktyka
Na krótkie wypady polecam łowiska, które dobrze znamy. Jadąc nad wodę po pracy zazwyczaj jestem zmuszony rozkładać się w ciemności. Nie mam wtedy zbyt wiele czasu na sondowanie i przemyślenia dlatego obławiam miejsca, które już znam z wcześniejszych zasiadek. Oczywiście musimy pamiętać o obserwacji, nawet w nocy przy gładkiej tafli wody bez problemu zlokalizujemy ryby, które są mniej ostrożne niż w dzień.
Praca domowa
Większość szybkich zasiadek nie wymaga planowania jednak zawsze warto mieć odpowiednio przygotowany sprzęt. Jeśli ktoś by mi powiedział, że za 30min jedziemy na ryby nie miałbym najmniejszego problemu. Bardzo często ruszam nad wodę bezpośrednio po pracy dlatego dzień wcześniej lub tego samego dnia rano pakuję auto. Wcześniej przygotowuję zanętę lub odpowiedni miks ziaren, a to czego nie zużyje nad wodą zamrażam i wykorzystuje na kolejnej zasiadce. Jeśli łowię na kulki zawsze zakładam je wcześniej na włos. Tak przygotowane przypony przechowuje w słoiczkach z przynętami lub w wiaderku z zanętą aby jeszcze bardziej przeszły jej aromatem,a przy okazji w niewielkim stopniu ograniczam czas rozkładania.
Długa zasiadka czy krótki wypad
W obecnych czasach nie zawsze mamy możliwość spędzenia kilku dni nad wodą. Wielu karpiarzy rezygnuje z krótkich zasiadek i woli poczekać na wymarzony urlop. Oczywiście nie neguje tego ponieważ każdy szybki wypad zazwyczaj wiąże się z kolejnym ciężkim dniem w pracy :). Musimy jednak pamiętać, że planując tygodniowy wypad nad wodę z kilku miesięcznym wyprzedzeniem nie jesteśmy w stanie przewidzieć pogody, rezerwując stanowisko na łowisku prywatnym zazwyczaj nie mamy możliwości zmiany. Jednak mając do dyspozycji kilka dobrych dni łowienia zwiększamy szanse na złowienie wymarzonej ryby i mam czas na relaks bez świadomości, ze zaraz musimy pakować graty i wracać do domu. W przypadku szybkich, spontanicznych zasiadek możemy bardzo łatwo wstrzelić się w brania, wystarczy obserwować pogodę, skoki ciśnienia, przechodzące fronty. Wielokrotnie zdarzało mi się, że miałem niesamowite efekty na szybkich wypadach, których w ogóle nie planowałem. Dużo znajomych pyta jak Ty to robisz, ze łowisz tak dużo ryb? Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, po prostu jestem często nad wodą. Jeśli czuję, że warunki są odpowiednie, ruszam nawet na kilka godzin. Stare jak świat stwierdzenie, że aby łowić trzeba być nad wodą jest jak zawsze aktualne.
