Karpiowe podsumowanie sezonu 2023 0
Karpiowe podsumowanie sezonu 2023

Koniec roku to dla wielu z nas czas podsumowań zarówno wędkarskich jak i tych bardziej życiowych czy zawodowych. W dzisiejszym blogowym wpisie w dużym skrócie przedstawię Wam jak minął mój sezon, które przynęty i przypony były najskuteczniejsze oraz jakie mam plany na zimowe, wiosenne oraz letnie miesiące.



Zimowe karpie w styczniu


Pierwszy wypad nad wodę w roku 2023 miał miejsce na początku stycznia, to tak na prawdę pierwszy raz złowiłem karpie o tak wczesnej porze. Oczywiście pogoda była sprzyjająca, a zbiornik wolny od pokrywy lodowej. Do samego wypadu podchodziłem dość sceptycznie ponieważ woda była bardzo zimna jednak chęć rozprostowania żyłek oraz spędzenia kilku godzin nad brzegiem łowiska była silniejsza. Podczas kilkugodzinnej sesji udało mi się złowić kilka zimowych karpi, to było na prawdę świetne wejście w kolejny rok karpiowej zajawki. Zdaje sobie sprawę, że można jechać za granicę, na Rybnik czy ciepłe kanały i łowić znacznie większe karpie w bajkowej scenerii jednak mi w zupełności wystarczyło kilka godzin zna okolicznym łowisku komercyjnym zważywszy, że nie samymi karpiami człowiek żyje ;)



Karpiowa wiosna


Pogoda nie zawsze pozwala na zimowe łowienie karpi dlatego zawsze z utęsknieniem czekam na wiosnę i na pierwsze promienie słońca, które szybko zacznie nagrzewać wodę. Drzewa puszczają pąki, słychać ćwierkanie ptaków, przyroda budzi się do życia, karpie również zaczynają być bardziej aktywne. To idealny moment na zasiadkę karpiową. Jakby nie patrzeć wiosna to moja ulubiona pora roku, mam wrażenie, że w okresie od kwietnia do czerwca mamy realne i bardzo duże szanse na złowienie okazałej ryby. Karpie po zimie zaczynają intensywnie żerować, mało tego już wkrótce rozpocznie się tarło dlatego będą systematycznie nabierały masy często osiągając wagę maksymalną w danym roku. W tym okresie nad wodą jestem tak często jak tylko mogę, gdy mam ograniczony czas skupiam się na okoliczny łowiskach i szybkich, nawet kilkugodzinnych zasiadkach. W sezonie 2023 byłem częstym gościem łowiska Wilga, które dość dobrze rozpracowałem, znając obyczaje ryby, godziny żerowania oraz trasy, które regularnie pokonują moja skuteczność przeszła najśmielsze oczekiwania. To właśnie tu złowiłem kilka kapitalnych karpi.



Karpie na wakacjach



Tak jak sugeruje nagłówek lato to nie najlepszy czas na łowienie karpi. Wysokie temperatury, przyducha, duża presja oraz wzmożony ruch na wodzie, wszystko to sprawia, że złowienie dużej ryby jest trudniejsze niż wiosną czy jesienią. Oczywiście  nie byłbym sobą gdybym odłożył kije do szafy w środku sezonu jednak moje wypady w lipcu i sierpniu nie są już tak regularne. Zazwyczaj skupiam się na okolicznych łowiskach bez jakiegokolwiek ciśnienia na dużą rybę, chociaż jedna zasiadka pozostanie w mojej pamięci na bardzo długo. Pod koniec sierpnia udało mi się pojechać na Jerzyn, to kapitalne łowisko, na którym miałem już okazję złowić piękne ryby. Wypad na totalnym spontanie, bez wcześniejszych planów i rezerwacji, dopiero na miejscu podjąłem decyzję gdzie usiąść, sugerowałem się kierunkiem wiatru oraz miejscem na biwak w drzewach, wieści z nad wody nie napawały optymizmem. Ku mojemu zaskoczeniu karpie od samego początku był bardzo aktywne, jednak noc i wieczór był tylko początkiem apogeum brań, które nastąpiło kolejnego dnia, w pewnym momencie ilość złowionych ryb zależała od tego jak szybko wywiozę zestaw. W końcu nie zawsze karpie biorą jak płotki i to na tak pięknej wodzie jaką jest Jerzyn.



Karpiowa jesień


Wrzesień oraz październik to zazwyczaj bardzo dobre miesiące w których mamy szansę złowić piękne karpie. Niestety ten rok był nieco inny, wysokie temperatury i pogodowa nuda sprawiły, że ryby brały głównie nocą, w dużym skrócie najlepszy okres nieco się przesunął i automatycznie skrócił. Jesienią nie miałem zbyt dużo czasu na dalsze wyjazdy dlatego skupiłem się na Wildze, mimo, że złowiłem większość ryb, na które polowałem to zostało jeszcze kilka perełek, które bardzo chciałem położyć na macie. Regularne nęcenie i stawianie zestawów w tych samych miejscach przyniosło bardzo dużą ilość brań, łowiłem: piękne amury, kapitalne pełnołuskie, bajecznie ubarwione lampasy. Gdy zrobiło się już na prawdę zimno zacząłem myśleć o ostatniej zasiadce sezonu, finalnie pojechałem zakończyć sezon na Ruścu, tak na prawdę
trafiłem idealnie przed nadejściem ochłodzenia, które trwało dość długo. Podczas ostatniej zasiadki złowiłem kilka średniej wielkości karpi oraz pięknego pełnołuskiego, który był ostatnim karpiem sezonu 2023.



Kulki proteinowe sezonu 2023


Jak doskonale wiecie łowię głównie na produkty 4S, które jak się okazuję wcale nie są takie złe, mało tego przyczyniły się do złowienia kilku karpi wagi ciężkiej. Najciekawsze zapachy których używałem cały rok to Crusher Tiger oraz Toffi Live. W tej chwili nie wyobrażam sobie amurowej zasiadki bez wiadra orzecha tygrysiego i kilkunastu kg kulek Citron, za którymi te piękne ryby przepadają. Całości dopełniają pellety oraz stick mixy, których używałem gdy woda była bardzo zimna lub gdy nic nie brało.



Skuteczne przypony karpiowe sezonu 2023


Marka Pb Products to ścisła czołówka jeśli chodzi o haczyki karpiowe, żyłki, plecionki i drobne akcesoria. W tym sezonie standardowo używałem sprawdzonych haczyków Super Strong w rozm 2-4 oraz plecionek Jelly Wire 25lb oraz 35lb. Przez przypadek pierwszy raz użyłem haczyków Power Curve, które okazały się niesamowicie chwytne, to właśnie dzięki nim wyeliminowałem spinki praktycznie do minimum. Przypon, których używałem to standardowy Blow Back Rig z metalowym kółeczkiem oraz Sleep D-Rig, możecie wierzyć lub nie ale przez cały sezon używałem tylko tych dwóch rodzajów przyponów.


Podsumowanie Roku Karpiowego 2023


Z racji, że to blog wędkarski będę pisał tylko o wędkarstwie. Czasu na ryby jak zawsze było za mało jednak samozaparcie i regularne zasiadki pozwoliły na złowienie kilku świetnych ryb. Na pewno zabrakło czasu na dalsze wyjazdy, na poznawanie nowych zbiorników, można powiedzieć, że trochę popadłem w rutynę ale jakby nie patrzeć spędziłem sporo czasu nad wodą i tego nikt mi nie odbierze. Pamiętajcie aby łowić tu gdzie chcecie i w takich miejscach gdzie Wam jest dobrze, szanujcie ryby i innych wędkarzy. Jakie mam plany na sezon 2024? Tak jak zawsze brak planów, każda zasiadka podobnie jak teraz będzie na totalnym spontanie lub z jednodniowym wyprzedzeniem. W Nowym Roku życzę Wam wszystkiego dobrego, samych sukcesów wędkarskich, realizacji i spełniania marzeń oraz dużo zdrowia. Do zobaczenia nad wodą :)

Komentarze do wpisu (0)

Zaloguj się
Nie pamiętasz hasła? Zarejestruj się
Infolinia 691 606 404
do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl