Jesienne karpie 0
Jesienne karpie

Jeszcze kilka dni temu temperatura powietrza znacznie przekraczała 25 stopni, wydawać by się mogło, że nie jest to najlepszy moment na zasiadkę karpiową jednak nadchodzące załamanie pogody budziło spore nadzieje na złowienie okazałej ryby. Jakby nie patrzeć mamy już jesień czyli ulubioną porę roku większości wędkarzy, sezon nieuchronnie zmierza ku końcowi dlatego warto wykorzystać każdą wolną chwilą i spędzić ją nad wodą.



Jesienne przypony karpiowe



Po każdej zakończonej zasiadce staram się zrobić przegląd niezbędnych elementów końcowych takich jak strzałówka oraz przypon. Teraz gdy dzień jest krótki warto mieć wszystko naszykowane aby ruszyć od razu nad wodę bez konieczności tracenia czasu na szykowanie sprzętu. Jesienią podobnie jak latem używam przyponów Blow Back Rig, które wykonuje na plecionce Jelly Wire 35lb oraz haczykach Super Strong, najczęściej w rozmiarze 2. Długość przyponu dopasowuje do łowiska, ale zazwyczaj mieści się w granicy 18-30cm, przy włosie od 2 do 5cm w zależności od wielkości przynęty oraz intensywności żerowania karpi. W pierwszej części jesieni gdy woda jest jeszcze ciepła łowię na grubo, nęcę punktowo z wykluczeniem drobnej frakcji.



Jesienna pogoda na karpie



Podczas ostatniej zasiadki pogoda bardziej przypominała końcówkę lata niż jesień, temperatura znacznie przekraczała 25 stopni co było bardzo odczuwalne przy niewielkim wietrze i małym zachmurzeniu. Stwierdziłem, że to idealny moment na zasiadkę ponieważ na horyzoncie było już widać duże ochłodzenie połączone z silnym wiatrem i spadkiem ciśnienia. Każde, nawet nie wielkie załamanie pogody budzi nadzieję na złowienie okazałej ryby, zwłaszcza po dłuższym okresie wysokich, iście letnich temperatur. Łatwo się domyśleć, że wiele zależy od charakterystyki zbiornika, kierunku wiatru, ciśnienia itd, jednak praktycznie zawsze łowię najwięcej ryb tuż przed nadejściem frontów atmosferycznych oraz w pierwszej fazie ich przechodzenia, później karpie stają się mniej aktywne jednak nie jest to regułą.



Nocne karpie przed załamaniem pogody



Nad wodę dotarłem późnym popołudniem, samo wytypowanie miejsc nie przysporzyło mi żadnych trudności tym bardziej, że zdecydowałem się nic nie zmieniać względem poprzednich zasiadek. Temperatura wody oscylowała na granicy 19 stopni więc wyszedłem z założenia, że letnie miejscówki będą dobrym wyborem. Zazwyczaj na tak krótkie zasiadki biorę mało gratów jednak tym razem nie byłem pewny ile czasu spędzę nad wodą dlatego mój ekwipunek był bogatszy o dodatkowe wiaderka z kulkami. Przed zmrokiem wędki były wywiezione, namiot rozbity, a ja mogłem poleżeć na łóżko w oczekiwaniu na branie.



Pierwszy był karp pełnołuski



Zgodnie z przeczuciem na pierwszą rybę musiałem poczekać do zmroku, nawet późnego wieczoru. Chwilę przed 21:00 mam branie z najbliższej miejscówki, na szczęście udaje się zatrzymać rybę zanim ta zaparkuje w kępie trzciny, po dość krótkim przeciąganiu liny wskakuje w ponton i wtedy zaczyna się prawdziwa walka, oczyma wyobraźni widzę wielką jesienną rybę, jednak po chwili dostrzegam pełnołuskiego przecinaka o smukłym kształcie i wadze piórkowej. Jakby nie patrzeć jest pierwsza ryba więc i nastawienie też dobre, nie ma co marudzić. Dalsza część nocy przynosi kolejne karpie, które szybko wypuszczam z podbieraka.



Karp mnie obudził przed 5:00 rano



Z każdą kolejną godziną nadzieje na złowienie okazałej ryby stawały się coraz mniejsze, miałem świadomość, że w ciągu dnia szansa na branie jest znikoma. Dodatkowo musiałem się wcześniej spakować dlatego spałem dość niespokojnie. Chwilę przed 5:00 mam energiczne branie z miejsca, które nie dało ryby od momentu wywózki. Czułem, że to może być duża ryba, dość ciekawe miejsce, lekki uskok dna tuż przy gęstej roślinności zanurzonej. Tym razem karp poszedł na otwartą wodę oplątując żyłkę o kępy trawy znajdującej się pod powierzchnią. Na szczęście cała akcja związana z uwalnianiem żyłki poszła dość sprawnie, po chwili mogłem rozpocząć hol, który trwał dobrych kilka minut. Gdy już miałem karpia w podbieraku wiedziałem, że waga zatrzyma się tuż przed granicą 20kg ponieważ doskonale znałem tego osobnika.

Jesień nad wodą



Co prawda ostatnia zasiadka nie była w iście jesiennym klimacie, to jednak liczę, że kolejne wyjazdy dadzą mnóstwo walorów estetycznych, a jak się uda to jesiennego, ciężkiego karpia. Pamiętajcie o odpowiednim ubiorze, ciepłej kurtce, czapce lub kombinezon. Namiot warto wyposażyć w narzutę oraz zadbać o dobre światło ponieważ dzień jest już znacznie krótszy. Wszystkim życzę udanych, jesiennych zasiadek spędzonych w bajkowej scenerii.

Komentarze do wpisu (0)

Zaloguj się
Nie pamiętasz hasła? Zarejestruj się
Infolinia 691 606 404
do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl